Najlepsza technika wokalna
SLS, Extended vocal technique, belting, natural voice, bel canto, śpiew klasyczny, śpiew biały – istnieje wiele różnych technik wokalnych. Która technika wokalna jest najlepsza?
Najlepsza technika wokalna – jak wybrać?
Jak wybrać najlepszą technikę wokalną, gdy wybór jest ogromny. Czy konieczne będzie dokładne analizowanie każdej z nich? Czy zdać się na popularność? Czy inną technikę powinni wybrać profesjonaliści mający już doświadczenie, a zupełnie inna technika jest idealna na początek nauki? Nie będę odpowiadać Ci na te pytania, ale zadam kolejne, byś mógł sam dojść do pewnych wniosków.
Czy ktoś, kto nie ma pojęcia o śpiewie, ma problemy z intonacją, nie rozumie procesu wydobywania dźwięku (emitowania go) będzie w stanie panować nad ciśnieniem pomiędzy fałdami głosowymi? Czy ktoś, kto nie wie jaką ma budowę aparatu głosowego, nie czuje, czy woli śpiewać wyżej czy niżej może perfekcyjnie panować nad wykorzystywaniem rezonatorów i śpiewać piosenki wykonywane przez doświadczonych wokalistów? Czy ktoś, kto nie zna własnego głosu, nie panuje nad nim, chce nauczyć się podstaw śpiewu potrzebuje poznawać wiele „trybów głosu”? Czy ktoś, kto nigdy nie miał styczności ze śpiewem, nie ma wyćwiczonego aparatu głosowego będzie mógł „przełączać się”, zmieniać przestrzenie rezonacyjne, ciśnienie podgłośniowe, skupiać się na różnych rodzajach ataku na struny głosowe? Czy moda, show powinno być ważniejsze niż zdrowie i bezpieczeństwo? Czy decydując się na naukę śpiewu od pierwszej lekcji, trzeba się decydować na konkretny rodzaj muzyki?
Czy istnieje coś takiego, jak najlepsza technika wokalna?
Zupełnie innej techniki potrzebują zawodowi wokaliści, którzy śpiewają wiele godzin dziennie, mają codziennie próby, liczne koncerty i posiadają doświadczenie, a innej osoby, które poprzez śpiew próbują przełamać własne lęki, pozbyć się kompleksów, nauczyć się śpiewać tak, by nie wstydzić się w towarzystwie i polubić swój głos. Profesjonaliści niejednokrotnie mają świadomość tego, że pracując głosem w dany sposób, nadwyrężając go, przemęczając, w przyszłości przepłacą to zdrowiem głosu lub jego utratą po ok 10 latach kariery („zużycie materiału), ale czy przeciętny Kowalski będzie zadowolony, gdy po kilkunastu latach straci umiejętność wydobywania dźwięku? Zawodowy wokalista pracując głosem zdobywa sławę, pieniądze, ma satysfakcję i często świadomie ryzykuje własnym zdrowiem, by osiągnąć sukces. Mam wątpliwości czy szarego człowieczka stać na takie poświęcenie oraz kosztowne leczenie oraz rehabilitację głosu po wielu latach nieprawidłowej emisji głosu. Niestety nie zawsze to co brzmi modnie, dobrze jest zdrowe. Tutaj każdy wokalista musi sam zdecydować, co jest dla niego ważniejsze – popularność czy komfort śpiewania, zdrowie i bezpieczeństwo.
Najlepsza technika wokalna – jaką techniką prowadzone są zajęcia w Akademii Śpiewu?
Nie jest tajemnicą, że wykształcenie mam typowo klasyczne: ukończyłam Akademię Muzyczną na Wydziale Wokalnym, a więc jestem dyplomowaną śpiewaczką operową, ale… śpiewając wiele lat operę zrozumiałam, że ten rodzaj śpiewu (pomimo tego, że jest mi bardzo bliski, czuję do niego sentyment i będzie zawsze w moim sercu), to jednak nie jest do końca bezpieczny dla głosu. Nie ma technicznej możliwości, by człowiek bez żadnego napięcia, wysiłku, nawet z perfekcyjnym podparciem oddechowym był w stanie swoim głosem wypełnić całą wielką salę. Ogromnym minusem było ogromne zmęczenie fizyczne i psychiczne po występach – to naprawdę ogromny wysiłek fizyczny, a psychiczny… nigdy nie rozumiałam dlaczego nuty w ręku są czymś, co nie jest naturalne dla wokalisty: nauka repertuaru zamiast przyjemności stawała się pamięciówką: zapamiętać tekst, melodię i nie pomylić się. Posiadam bardzo delikatny aparat głosotwórczy: często chorowałam, bardzo źle reagowałam na wysiłek głosowy, choć potrafię z siebie wydobyć naprawdę mocne forte. Z czasem przestałam czuć, że to jest mój głos, a kolejne wizyty u foniatry utwierdzały mnie w przekonaniu, że choć śpiewam ładnie i dobrze technicznie, to jednak wykonując utwory klasyczne nie śpiewam „normalnie”, ale wchodzę w rolę śpiewaczki operowej. Zaczęłam się zastanawiać jaki głos jest mój, jak naprawdę czuję, że śpiewam naturalnie, jakie elementy dają mi poczucie bezpieczeństwa i pewności, że robię to dobrze i sprawiają, że moja barwa mi się podoba, a głos staje się elastyczny. Od zawsze czułam, że jedynie mocne mięśnie oddechowe „ratują mnie” podczas występów, gdy się denerwowałam oraz to one „ochraniają moje fałdy głosowe i krtań” przed nadmiernym napięciem. Swoją technikę oparłam na oddechu, następnie na otwarciu krtani, które można elastycznie zwiększać i zmniejszać w zależności od barwy, jaką chce się uzyskać oraz rezonatory (nie tylko z podziałem na te górne i dolne, ale z wyróżnieniem dosłownie każdej, nawet najmniejszej przestrzeni). Technika którą nauczam w początkowej fazie może przypominać naukę śpiewu operowego, gdyż podstawowymi elementami jest oddech oraz otwarcie krtani, ale w przeciwieństwie do nauki śpiewu klasycznego głos wokalisty jest elastyczny: można wykonywać dosłownie każdy rodzaj muzyki, dopiero w kolejnych etapach nauki można zdecydować się na któryś konkretny lub mieszać wszystkie możliwe gatunki. Gdybym miała nazwać technikę, którą nauczam to z pewnością jest naturalna, prawidłowa, elastyczna i uniwersalna emisja głosu.
Zanim zapiszesz się na zajęcia wokalne i zdecydujesz się na jedną z nich, zastanów się, która z proponowanych technik wokalnych będzie Twoją najlepszą techniką wokalną.