Szczękościsk u wokalisty
Śpiewanie to złożony i wieloetapowy proces, w który zaangażowanych jest wiele narządów ciała. Każdy człowiek potencjalnie dysponuje wszelkimi niezbędnymi narzędziami, by śpiewać (niekoniecznie na najwyższym poziomie), lecz jak myśleć o swobodnym śpiewie, który daje satysfakcję i radość, gdy nawet zwykła mowa jest wysiłkiem? Czy można marzyć o śpiewaniu, gdy zdiagnozowano szczękościsk lub w Twojej głowie od jakiegoś czasu krążą myśli sugerujące, iż być może cierpisz na bruksizm lub jakieś zaburzenie stawu żuchwowi – skroniowego. Z pewnym żalem i bólem spoglądasz na wokalistów, którzy otwierają usta tak mocno, że możesz dostrzec ich migdałki, gdy Twoi bliscy proszą Cię, byś mocniej otwierał usta, bo Twoja mowa nie jest dla nich zrozumiała. Wydaje Ci się, że wokaliści nie wiedzą, co to szczękościsk oraz, że ich budowa nie sprzyja powstawaniu napięć czy dysfunkcji mięśnia żwacza oraz żuchwy? Czy możliwe jest, by osoba cierpiąca z powodu szczękościsku mogła śpiewać? Obserwując swoje ciało, poszczególne jego narządy, słabą mobilność żuchwy, słysząc charakterystyczne klikania w stawie, odczuwając ból w żwaczu, męcząc się w trakcie mocnego otwarcia ust, tracisz nadzieję, że kiedykolwiek zaśpiewasz czy to na scenie czy dla własnej satysfakcji. Szczękościsk nie dyskwalifikuje Cię jako wokalistę, co więcej – wielu artystów na różnym etapie swej kariery cierpi z powodu zaburzeń stawu żuchwowo – skroniowego. W swojej głowie masz wyimaginowany obraz człowieka – wokalisty jako istoty wyjątkowej, której nie dotykają problemy zwykłych śmiertelników. Co więcej, to właśnie osoby pracujące zawodowo głosem są nad wyraz narażone na wszelakie dysfunkcje nawet całego systemu żuchwowo – gnykową – skroniowego. Szczękościsk u wokalisty? Ten problem dotyczy Ciebie?
Szczękościsk u początkującego wokalisty
„Przy śpiewaniu należy otwierać usta” – każdy z nas zna tę tezę lub zasadę wokalną. I oczywiście jest ona prawdziwa, lecz niewiele osób może doświadczyć jakże trudne jest mocne otwarcie ust, czyli opuszczenie żuchwy. Wokalista powinien potrafić otworzyć usta na odległość 3 własnych (tak to ważne, by były to Twoje) palców. Dyskomfort, ból, chrupanie czy wrażenie, iż żuchwa wypadnie ze swego stawu świadczą o występującym szczękościsku. W opinii publicznej szczękościsk często stosowany jest zamiennie jako synonim bruksizmu, który jest nawykowym zaciskaniem zębów doprowadzającym do ścierania i zjadania zębów czy nawet krwawień w obrębie jamy ustnej. Standardowy szczękościsk dotyka zdecydowaną większość społeczeństwa, najcześciej dostrzegalny jest w sytuacjach stresujących, gdy jesteśmy źli, kłócimy się z kimś, spotyka nas nieszczęście lub nawet w czasie treningu fizycznego, gdy zależy nam, by zrobić jeszcze jedno powtórzenie, choć mięśnie ciała już są wykończone. Nauka śpiewu skłania do konfrontacji z samym sobą, również z możliwościami własnej szczęki, ale także mięśniami brzucha, mięśniami oddechowymi, mięśniami twarzy, krtanią, fałdami głosowymi czy przestrzeniami rezonacyjnymi. Decyzja o rozpoczęciu nauki śpiewu to punkt zwrotny w życiu, który wpłynie na postrzeganie swego ciała jako całości, jednego wielkiego instrumentu, w którym wszystkie elementy muszą pracować synergicznie, by ów instrument zabrzmiał najpiękniej jak to tylko możliwe. Walka z ograniczeniami ruchliwości żuchwy staje się celem, a co więcej systematyczne wykonywanie autoterapii systemu żuchwowo–gnykowo–skroniowego może po dosłownie kilku dniach przynieść zaskakujące efekty. Początkujący wokalista powinien skrupulatnie obserwować pracę żwacza i stawu żuchwowo–skroniowego, dogłębnie przeanalizować ułożenie ust, języka, zębów i szczęk w fazie spoczynku, a następnie wykonywać ćwiczenia mające na celu rozluźnienie napięć w obrębie tych narządów. Dlaczego rozluźnienie szczękościsku jest tak ważne dla wokalisty? Gdy w instrumencie jeden element nie działa tak, jak powinien, wówczas pomimo wysiłków grającego, efekt dźwiękowy nie będzie zadowalający. Nie grasz na gitarze, która ma dziury w swym pudle rezonansowym, to dlaczego chcesz śpiewać ignorując problemy z żuchwą? Początkujący wokalista musi zacząć odpowiednio interpretować to wszystko, co się dzieje z jego organizmem, ale nie dlatego, by uznać, że się nie nadaje do śpiewania, lecz by skorzystać z tego dodatkowego impulsu, zebrać siły, wyciągnąć wnioski i zatroszczyć się o komfort pracy głosem (przecież głos wydobywany jest właśnie dzięki żuchwie, która opadając umożliwia swobodne wypłynięcie fali dźwiękowej na zewnątrz). Decydując się na przyjęcie najgorszej możliwej strategii: będę śpiewać bez otwierania ust, odbierasz sobie szansę na poprawę komfortu swojego życia i doświadczenia tych wszystkich pięknych i silnych emocji, jakie pojawiają się w momencie śpiewania.
Szczękościsk u wokalisty
Grzechem głównym większości profesjonalnych wokalistów (lub zaawansowanych wokalistów) jest indyferencja w zakresie kontroli swojej techniki w ujęciu holistycznym. Wokalista dopracowuje do perfekcji wibrato, przepływy rezonacyjne, lecz zapomina o dostrzeganiu sygnałów, jakie wysyła mu jego instrument, by wskazać miejsca, które wymagają zaopiekowania się. Ból w stawie żuchwowo–skroniowym, wieczorny i poranny szczękościsk, klikanie w stawie są zrzucane na karb przemęczenia wskutek przemęczenia czy natłoku obowiązków wokalnych. Już sama budowa stawu pretenduje do występowania zaburzeń – ruch w tym stawie jest bardzo ciekawy i skomplikowany, gdyż praca stawu podzielona jest na dwa ruchy – obrotowy i saneczkowy, toteż z czasem w wyniku nadmiernych napięć mięśniowych (i to nie tylko w obrębie żuchwy, ale nawet głowy, szyi czy pleców) mogą pojawić się problemy z funkcjonalnością tego narządu. Ignorowanie szczękościsku oraz innych dolegliwości ma dewastujące skutki dla aparatu wokalisty, gdyż brak ingerencji rehabilitanta lub wykonywania autoterapii (zgodnie z zaleceniami rehabilitanta czy nauczyciela emisji głosu) może zdecydowanie obniżyć poziom wokalny, a w skrajnych przypadkach doprowadzić do zakończenia kariery.
Podstawowe ćwiczenia na szczękościsk dla wokalistów i nie tylko
- Połóż palec wskazujący na mięśniu żwaczu (jeśli nie potrafisz go znaleźć, poszukując miejsca otwieraj i zamykaj usta, tam gdzie poczujesz pracę jest mięsień), a następnie kolistymi ruchami, pewnie wciskając palec wykonaj masaż. Kółka wykonaj w obie strony. Pracuj symetrycznie, z taką samą energią i mocą. Nie zaciskaj zębów, język swobodnie leży na górnym podniebieniu, usta są zamknięte.
- Na palce wskazujące dołóż środkowe, by uzyskać mocniejszy chwyt, następnie masuj wykonując ruchy poziome. Podobnie jak w powyższym ćwiczeniu nie zaciskaj zębów.
- Otwieraj powoli usta wciskając mocno palce w mięsień żwacz, pozostaw chwilę mocno rozwarte usta i spokojnie powróć do pozycji spoczynkowej. Nie wykonuj gwałtownych ruchów. Bardziej zaawansowaną wersją ćwiczenia jest lekkie skierowanie palców w stronę uszu, w celu uzyskania większego rozciągnięcia.
- Ćwiczenie jak w pkt. 3, ale w momencie największego rozwarcia zaśpiewaj na dowolnym dźwięku sylabę: haaaaaa.
Uwaga! W przypadku wystąpienia silnych dolegliwości bólowych (ok 7/8 w skali 10 stopniowej) należy natychmiast zakończyć wykonywanie ćwiczeń. Przedstawione powyżej ćwiczenia są podstawowymi ich wykonywanie może przynieść ulgę i poprawić minimalnie ruchliwość żuchwy, lecz zazwyczaj problemy nie dotyczą jedynie jednego obszaru, a wymagają pracy na kilku, holistycznego podejścia do tematu i podjęcia stosownych działań, by przywrócić pełną funkcjonalność stawu żuchwowo–skroniowego.
Skąd się bierze szczękościsk?
W Internecie można odnaleźć wiele ciekawych wskazówek, lecz nie wystarczy jedynie kłapać szczęką czy żuć gumę, by pozbyć się problemu. Zaskakujące jest to, jak wiele dolegliwości czy wydarzeń i to sprzed lat, może mieć wpływ na pojawienie się szczękościsku.
Przykładowe przyczyny pojawienia się szczękościsku u wokalisty:
- Nieprawidłowy zgryz, braki w uzębieniu.
- Nadmierne wysuwanie żuchwy w czasie śpiewania
- Napinanie mięśnia obojczykowo–mostkowo–sutkowego szczególnie w górnych rejestrach
- Śpiewanie na resztkach powietrza, brak ekonomii oddechu
- Wysuwanie głowy do przodu, szczególnie w czasie śpiewania forte lub emocjonalnego zaangażowania w utwór.
- Wielogodzinne próby wokalne bez odpowiedniej ilości przerw.
- Siłowa emisja głosu, śpiewanie z napiętą krtanią.
- Długotrwałe śpiewanie na zbyt napiętym mięśniu żwaczu.
- Zbyt mała aktywizacja mięśni twarzy w czasie śpiewania (mięśnia okrężnego ust, dźwigacza wargi górnej, jarzmowego)
- Kompensowanie braków technicznych (słaby oddech, brak podparcia oddechowego, niewłaściwy rezonans) napinaniem szczęki.
- Próby naśladowania innych wokalistów i kopiowania ich barwy głosu.
- Stres, nerwowość, trema.
- Problemy emocjonalne i psychiczne.
Szczękościsk u wokalisty
Szczękościsk eskaluje napięcia w całym aparacie głosowym, a te realnie wpływają na jakość emitowanego dźwięku, komfort pracy wokalisty oraz zdrowie narządów głosotwórczych. Czy można dobrze śpiewać cierpiąc z powodu szczękościsku? Prawdopodobnie przez krótki okres czasu jest to możliwe i wielu wokalistów nadal koncertuje i robi karierę pomimo szczękościsku, ale prędzej czy później organizm wymusi zaprzestanie używania narządu, który nie działa zgodnie z swoją fizjologią, pojawią się bóle głowy, krtani, szyi, a nawet problemy z prawidłowym oddechem.