Nauka śpiewu

Konsultacje wokalne

Wiersze dykcyjne głoski ciszące

Chcesz poprawić swoją dykcję, a przy okazji zanurzyć się w pięknych, jesiennych wierszach? Wiersze dykcyjne, które zawierają głoski ciszące (ś, ć, ź, dź), to doskonałe narzędzie do treningu mowy. Choć ten rodzaj artykulacji nie należy do najczęściej spotykanych trudności w wymowie, dla wielu osób może stanowić wyzwanie. Dlatego właśnie poezja, która wymaga precyzyjnej wymowy, jest świetnym ćwiczeniem dykcji.

Niezależnie od tego, czy chcesz poprawić dykcję na własne potrzeby, w rapie czy w śpiewie, te wierszyki dykcyjne mogą Ci w tym pomóc. Masz już dość klasycznych ćwiczeń typu „chrząszcz brzmi w trzcinie” i szukasz czegoś nowego? Jeśli lubisz poezję, a czytanie wierszyków dykcyjnych dla dzieci nie jest dla Ciebie wystarczające, mamy idealne propozycje!

Dziś skupiamy się na treningu głosek ciszących (ś, ć, ź, dź) oraz syczących (s, c, z, dz). Pamiętaj, że kluczem do sukcesu jest prawidłowa artykulacja.

Zapraszam do wspólnej nauki – wypróbuj nasze wierszyki dykcyjne, które pomogą Ci w poprawie wymowy głosek ciszących, czyli ś, ć, ź, dź.

Powodzenia!

Wiersze dykcyjne głoski ciszące – wiersze dykcyjne dla dorosłych

Wiersze dykcyjne dla dorosłych to starannie dobrany zbiór jesiennych wierszy, które nie tylko pomagają w ćwiczeniu artykulacji, ale również dostarczają estetycznych wrażeń. Nie są to teksty infantylne, lecz przemyślane, pełne uroku i idealne na spokojne jesienne wieczory. Zamiast klasycznych ćwiczeń dykcyjnych, możesz sięgnąć po te przyjemne, poetyckie utwory i trenować swoją wymowę, ciesząc się przy tym atmosferą jesieni. Wystarczy kubek ciepłej, owocowej herbaty i chwila relaksu, by połączyć trening dykcji z chwilą odprężenia. Poezja, z naciskiem na głoski ciszące (ś, ć, ź, dź), wprowadza nie tylko artystyczną wartość, ale również pozwala efektywnie pracować nad wymową, co czyni te ćwiczenia idealnym rozwiązaniem dla dorosłych, którzy cenią sobie zarówno rozwój, jak i estetyczne doznania.

Jak nie kochać jesieni

Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata,

Liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących.

Ptaków, co przed podróżą na drzewach usiadły,

Czekając na swych braci, za morze lecących.

Czemu nachodzisz mnie, wiosno, wspomnieniem?

Tak wiele ważnych spraw mam do zachodu,

Zanim z mym cieniem zostaniemy sami.

Czemu mi rzucasz kamień do ogrodu

I mącisz moją rozmowę z ptakami?

Leopold Staff

Jak nie kochać jesieni

Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych,

Szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych.

Gdy białą mgłą otuli zachodzący księżyc,

Kojąc w twym słabym sercu, codzienne zgryzoty.

Jak nie kochać jesieni, smutnej, zatroskanej,

Pełnej tęsknoty za tym, co już nie powróci.

Chryzantemy pobieli, dla tych, których nie ma.

Szronem łąki maluje, ukoi, zasmuci.

Jak nie kochać jesieni, siostry listopada,

Tego, co królowanie blaskiem świec rozpocznie.

I w swoim majestacie uczy nas pokory.

Bez słowa na cmentarze wzywa nas corocznie.

Tadeusz Wywrocki 

Liście jesienne

Liście jesienne leżą po brzegach dróg, mieniąc się jedną połową tęczy.

Wyglądają jak rozsypane róże wszelkich barw.

W stawie drżą złote plamy. Rząd drzew odbija się w nim różnie: wierzba – mgłą siwą, czerwona leszczyna – skrzydłem motyla, topole – ciemnymi kolumnami.

Skośne marmurowe schody, prowadzące ku wodzie, odbijają się w głąb i w przeciwną stronę niż prowadzą, tworząc klin.

Zadarte liście wierzby płyną jak dżonki, wiatrem popychane.

Wysoko przelatujące samoloty suną przez głębinę jak czarne płotki, małą gromadą.

Woda żyje, drzewa budzą się dzisiaj.

Wieje bowiem wiatr, który różni się od innych jak chuchnięcie od dmuchnięcia.

Z głębi piersi natury płynie to serdeczne chuchanie: wiatr halny.

Kto jeszcze nie wypowiedział swojej miłości, zdradzi się z nią w taki dzień.

Oto jest niekalendarzowy powrót wiosny.

Wiosna – kaprys, wiosna – łaska.

Możemy się jej wszędzie i zawsze spodziewać, tej Wiosny Niezależnej, zarówno w zimie, jak i w setnym choćby roku życia.

Maria Jasnorzewska Pawlikowska 

Jesień

Jesień mnie cieniem zwiędłych drzew dotyka,

Słońce rozpływa się gasnącym złotem.

Pierścień dni moich z wolna się zamyka,

Czas mnie otoczył zwartym żywopłotem.

Ledwo ponad mogę sięgnąć okiem

Na pola szarym cichnące milczeniem.

Serce uśmierza się tętnem głębokiem.

Czemu nachodzisz mnie, wiosno, wspomnieniem?

Tak wiele ważnych spraw mam do zachodu,

Zanim z mym cieniem zostaniemy sami.

Czemu mi rzucasz kamień do ogrodu

I mącisz moją rozmowę z ptakami?

Leopold Staff

Wiersze dykcyjne głoski ciszące

Przeczytaj również wiersze dykcyjne o deszczu

Nie kończ na jednym ćwiczeniu! Zachęcam do odkrywania kolejnych wierszy dykcyjnych, takich jak te o deszczu, które wprowadzą jeszcze więcej wyzwań do Twojego treningu dykcji. Regularne ćwiczenia z poezją pomogą Ci skutecznie poprawić artykulację i sprawią, że Twoja mowa stanie się wyraźniejsza oraz bardziej precyzyjna.

Jeśli chcesz jeszcze bardziej dopracować swoją dykcję i potrzebujesz indywidualnego podejścia, zapraszam na lekcje dykcji stacjonarne w Chorzowie lub online. Pod okiem profesjonalnej nauczycielki emisji głosu i dykcji będziesz mógł skutecznie pracować nad poprawą wymowy, dostosowując ćwiczenia do swoich potrzeb i wyzwań.

Skontaktuj się ze mną i rozpocznij swoją podróż ku perfekcyjnej dykcji już dziś!

Wybierz temat wiadomości

Dołącz do Akademii Śpiewu

Poszukujesz profesjonalnego nauczyciela emisji głosu? Napisz do doświadczonej specjalistki w dziedzinie śpiewu, mowy oraz rehabilitacji głosu i porozmawiajmy o Twoim głosie. Dowiedz się, jak skutecznie poprawić Twoją mowę, rozwinąć się wokalnie i spełnić marzenia o pięknym i zdrowym głosie. Specjalnie dla Ciebie zostanie przygotowany specjalny plan pracy nad głosem dostosowany do Twoich potrzeb, oczekiwań oraz możliwości.